Mam wspaniałego faceta, który strasznie chce mieć dziecko. A ja nie. Pewnie pomyślicie że cos ze mną nie tak ale ja naprawdę rozważyłam wszystko i zdecydowałam : matką nie będę Dla mnie osobiście to on mnie strasznie upokorzył ale on nie chce rozwodu .Powiedział że możemy mieszkać tak jak jest bez miłości szacunku bez sexu bez rozmowy bo prawie nie rozmawiamy .Więc jak ja mam żyć jest mi ciężko jade cały czas na środkach uspokajających bo dla mnie to chora sytłacja mam zamiar wyjechać za granice do Mąż nie chce sie wyprowadzić, a mnie nie kocha. Mąż przestał że mną rozmawiać, przestał mnie szanować. wychodzi pić wraca nad ranem. Nie mówi mi nic ,co z kim , gdzie . w domu mam małe dzieci nie zajmuję się nimi nie pomaga. Prosiłam Aby że mną porozmawial naprawił związek powiedział o co mu chodzi ale nic to nie dało „Kajetan zdradzał mnie prawie oficjalnie. Twierdził, że to nie ma żadnego znaczenia, bo i tak kocha tylko mnie, a te romanse są przelotne i bez zobowiązań. Obiecywał, że kiedyś się wyszumi, bo jest podobny do swojego ojca, który całe życie skakał z kwiatka na kwiatek”. Wmawia mi ciągle, że go nie kocham i nie byłam z nim szczęśliwa, mówi mi co czuję. Ja go tak kocham, że mogłabym mu wiele przebaczyć, bo dla mnie najważniejsze jest małżeństwo i rodzina, którą razem założyliśmy, czuję się odpowiedzialna za dzieci, za ich przyszłość, nie chcę żeby wchodziły w dorosłe życie poranione. Wróciliśmy do domu ze szpitala i gdy "nowy zapach dziecka" opadł i odezwał się brak snu, zauważyłam, że mój mąż jest wyłączony. Był bardzo uprzejmy zarówno dla mnie i naszego noworodka, ale nie wydaje mi się, aby nie mógł oderwać od niej oczu. Zważywszy, że mogę trzymać ją przez kilka godzin, a jego ramiona nie wytrzymują. Kocham go,on mnie tez, ale mam wrazenie, ze on mimo, ze mnie kocha nie rozumie mnie.Mam od jakiegos czasu obniżony nastrój, żle sie czuje, mam dołki, rano nie chce mi sie wstawac, nie widze Mąż mnie nie kocha Moje małżeństwo to gruzy Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami Moderator: Moderatorzy. Posty: 640 Strona 35 z 43. Mąż uważał, że to ja zabiłam nasze dziecko. Nie wiedziałam, co mam mu powiedzieć. Nie czułam się niczemu winna, wypadek nie był przeze mnie spowodowany, byłam ofiarą, tak jak nasze dziecko. Chciałam usłyszeć słowa otuchy, pocieszenia i zapewnienie, że nic się między nami nie zmieniło, że nadal mnie kocha. Ale nic takiego Kiedyś po kilka razy dziennie powtarzał mi, że mnie kocha. Teraz gdy ja wyznaję mu uczucie, to jego stać co najwyżej na: przecież Wiesz, że ja Ciebie też. Ale rzecz w tym, że ja jednak nie wiem. Że tracę tę pewność, bo same gesty nie są dla mnie potwierdzeniem głębokiego uczucia. Słowa zawsze dawały mi pewność, że tak jest. fvMJK. fot. Adobe Stock Chciała wyrzucić z siebie ból. Na swojej drodze spotkała mnie. Nie wierzyła, że spotka wielką miłość, więc jak się nie ma, co się lubi... - Zobacz – powiedziała i wyciągnęła przed siebie zaciśniętą pięść. Rozprostowała palce. Moim oczom ukazało się poorane drobnymi bliznami wnętrze dłoni. – To ślady po petach – powiedziała. Podchwyciła mój zaskoczony wzrok, jakby czekała, żeby się wytłumaczyć. – Pamiątka po kochanym mężu. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Prawie się nie znałyśmy. Po prostu spotkałyśmy się po latach na ulicy. Nie mogłam uwierzyć, że widzę ją w Warszawie. Myślałam, że wszystkie moje koleżanki z dzieciństwa zostały u nas na wsi i dawno już są szczęśliwymi matkami, urzędniczkami, sklepowymi albo nauczycielkami. Ucieszyłam się na jej widok. Ona w pierwszej chwili mnie nie poznała, ale wystarczyło bym się jej przypomniała, żeby od razu zaciągnęła mnie do kawiarni. – Opowiem ci o moim wyzwoleniu – zaczęła. Nie wiem, czemu wybrała mnie na swojego spowiednika. Prawie się nie znałyśmy. W szkole miałyśmy różnych znajomych i zainteresowania, łączyło nas tylko tyle, że chodziłyśmy razem do klasy. Ale może właśnie fakt, że się zbyt dobrze nie znamy, spowodował, że otworzyła się przede mną. Obca, w obcym mieście, niczym nieznany współpasażer z pociągu, któremu opowiada się całe swoje życie. Zamieniłam się więc w słuch, czując, że powinnam milczeć. – Pamiętasz Andrzeja? – zaczęła. – Nie? No tak, był dwa lata młodszy od nas, a w podstawówce z takimi się nie zadawałyśmy. Ja też wtedy nie zwracałam na niego uwagi, ale Andrzej był wytrwały i dopiął swego. Zdobył mnie. Przynosił prezenty, nadskakiwał, dorabiał po nocach, żeby kupić używany samochód i zabierać mnie nim do miasta na piwo czy do kina. Nie kochałam go, ale imponował mi uporem. Mama mówiła, „on o ciebie zadba, jak żaden tutaj”, uwierzyłam jej i przyjęłam jego oświadczyny. Tak naprawdę, byłam wtedy jeszcze dzieckiem. Oboje byliśmy, ale sama wiesz, jak jest. U nas, na wsi dwudziestolatka, to prawie stara panna – zaśmiała się ponuro. Zorganizowaliśmy huczne wesele. Takie, o jakim zawsze marzyłam na 150 osób. Suknia – beza, długi welon i bukiet, który niemal przysłaniał mnie całą. A potem zaczęło się życie. Przez pierwsze lata było dobrze. Oboje pracowaliśmy i jakoś wiązaliśmy koniec z końcem. Kupiliśmy mieszkanie na kredyt, od czasu do czasu wyjeżdżaliśmy nad morze albo w góry. Do szczęścia brakowało nam tylko dziecka. Andrzej marzył o potomku. Mnie się nie spieszyło, ale wszyscy wokół naciskali. Moi rodzice, jego... Po trzech latach zaczęłam myśleć, że chyba coś ze mną jest nie tak. Andrzej zaproponował badania. Wyniki wyszły dobrze. Mogliśmy być rodzicami, ale wciąż nimi nie byliśmy i nikt nie umiał nam powiedzieć dlaczego. Potem Andrzej zmienił pracę. Zatrudnił się w warsztacie samochodowym, no i zaczął pić. Najpierw z kolegami z pracy zostawał na piwie, po którym wracał potulnie do domu, potem musiał wypić kilka, aż z czasem zamienił browary na wódkę. I pił. Bez końca. Do nieprzytomności. W domu, w pracy, po godzinach. Wyrzucili go. Dotąd nie wiem, czemu, skoro wszyscy tam, jak to się ładnie mówi, nadużywali alkoholu. Taki zawód, ale padło na Andrzeja. Nie przerażałoby mnie to, bo miałam pracę, a mój mąż należał do obrotnych, gdyby nie fakt, że coraz częściej po wódce stawał się agresywny. Dopóki pił z kumplami w barze i wracał późno, był jeszcze spokój. Tylko od czasu do czasu zmuszał mnie… No wiesz – zawiesiła głos. – Do seksu… – westchnęła, a ja poczułam jak jej ulżyło. Wyglądała tak, jakby nigdy dotąd nie wymawiała tego słowa. „Ech, my wiejskie dziewczyny. Zawsze w tyle i choćbyśmy nie wiem ile tytułów naukowych zdobyły, jakich stanowisk nie zajmowały, przy niektórych tematach zawsze będziemy się rumienić” – pomyślałam. A ona w tym czasie kontynuowała swoją opowieść. – Nie byłam jakoś szczególnie temperamentną dziewczyną, nie bardzo znałam się na tych sprawach. Nie wiedziałam nawet, że mogę czerpać z tego jakąś przyjemność, a już tym bardziej, że mogę powiedzieć „nie”. Może zabrzmi to śmiesznie, ale niczego nie czułam. Ani fajerwerków, ani obrzydzenia. W porównaniu z tym, co nastąpiło później, seks na zawołanie był czymś nawet normalnym i chyba przyjemnym – sięgnęła po papierosa, ale go nie zapaliła. Obracała papierosa w dłoniach, masując skryty w pergaminie tytoń. – Może to była kara za to, że go nie kochałam? – zawiesiła głos. – Nie kochałaś i pozwalałaś na to wszystko? – zapytałam zaskoczona. – Hm… Dziewczyno, gdybym czekała na miłość, jaką znałam z telewizji, pewnie wciąż jeszcze byłabym panną i dziewicą. U nas, jedna na sto bierze ślub z miłości, reszta sama się oszukuje, bo czas nagli, rodzice chcą wypchnąć z domu, a kandydatów nie widać. Myślisz, że ja jedna nie wiem nic o prawdziwej miłości? Że ja jedna dawałam mężowi dla świętego spokoju? Oj, Iza, w jakimś dziwnym świecie żyjesz – westchnęła. – Nie odeszłam, bo nie jestem rewolucjonistką. Nikt nie nauczył mnie dbać o siebie. Wierzyłam za to, że skoro z nim wzięłam ślub, to z nim muszę się zestarzeć. Jak moja mama, babcia i wiele innych przede mną. W głowie mi się nie mieściło, że można odejść od męża. Co z tego, że pił. Bo to on jeden? Dla niego najgorsze było, że nie możemy mieć dzieci, a ja żyłam w takim stłamszeniu, że gdy mój mąż krzyczał, „zostawię cię!”, to naprawdę się bałam. Byłam jak dziecko we mgle. Nawet kiedy zaczął mnie bić, był lepszy od połowy swoich rówieśników. Pierwszy cios trafił mnie w oko. Przez dwa miesiące chodziłam z przekrwioną gałką oczną i siniakiem wielkości słoika powideł. Przeprosił, a jakże. Przyszedł z kwiatami, płakał nad sobą, że taki pijak, nieudacznik, ani pracy, ani dzieciątek. Utuliłam go jeszcze, zaczęłam pocieszać, wierząc w zmianę i szczerość wyznania. Zapominając o własnym bólu i upokorzeniu. Idylla trwała tydzień. Potem znowu dostałam. Oszczędził oko, ale brzuch bolał bardziej. Regularne bicie przyszło z czasem. Po nerkach, żeby nikt nie widział śladów. Za wszystko – uśmiech na imieninach cioci, rozmowę z 75-letnim wujkiem, z którym na pewno się łajdaczyłam, za ładną sukienkę, spóźniony powrót z pracy, zbyt dobry humor lub skwaszoną minę. Katował mnie kulturalnie. Bez zbędnego hałasu – w jej głosie wyczułam sarkazm. – Nie krzyczał, bo miał arytmię i szybko tracił oddech. Pewnie by mnie zatłukł w tej ciszy na śmierć, gdyby któregoś dnia w pijackim widzie nie kupił samochodu. Chciał się odbić od dna. Mówił, że znajdzie pracę, będzie dojeżdżać i zmieni nasz los. – Zmienił i to bardzo… – spojrzała na mnie smutno. Milczałam, czując, że mój komentarz jest jej zbędny. Nie czekała na niego, upiła łyk wody i wróciła do swojej opowieści. – Tamtego dnia Andrzej wracał z jakiegoś suto zakrapianego spotkania. Nie zauważył stojącego na poboczu chłopaka. Próbując go wyminąć, zjechał na przeciwny pas i staranował jakieś punto. Sam przekoziołkował i zatrzymał się w rowie. Chłopakowi nic się nie stało. Drugi kierowca miał wstrząśnienie mózgu i złamaną rękę. Najgorzej z wypadku wyszedł Andrzej. Pęknięty w dwóch miejscach kręgosłup, zgniecione kończyny. Przeszedł serię operacji, długą rehabilitację, ale i tak czekał go wózek inwalidzki do końca życia. Przerażona myślałam, że już z tego nie wyjdzie. Załamał się, groził mi swoim samobójstwem. Załatwiłam mu sanatorium, potem następne, wierząc, że jeśli spotka się z takimi samymi jak on, przestanie myśleć o śmierci. I rzeczywiście, przestał. Wrócił do domu po rocznej nieobecności, już nie do naszej wspólnej sypialni, lecz do pokoju obok. Zażyczył sobie specjalne łóżko, telewizor i satelitę. Nie widziałam w tym nic dziwnego. Rozumiałam, że skoro cały czas tylko leży, to pewnie się nudzi, ale nie przypuszczałam, że będzie oglądał filmy porno i erotyki. Gdy pierwszy raz zobaczyłam, jak patrzy na jakieś nagie, obściskujące się ciała, zszokowana wycofałam się do swojego pokoju. Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Starałam się więc nie myśleć, udając, że to był tylko jego chwilowy wybryk. Potem przyszedł wysoki rachunek za telefon. – Zapłać, bo co ja mam z tego życia – skwitował Andrzej. – Zapłaciłam, ale przy kolejnym zażądałam billingu. Tak dowiedziałam się, że mój mąż dzwoni na sekstelefon. Ale to nie wszystko. Którejś nocy obudził mnie dzwonek do drzwi. W drzwiach stała kuso ubrana i mocno wymalowana dziewczyna. Wyminęła mnie, jakbym nie istniała. Dobrze wiedziała, dokąd ma iść. – Cześć misiu, tęskniłeś – usłyszałam, gdy zamykała drzwi jego pokoju. Nie mieściło mi się w głowie, że on, kaleka, sprowadza sobie do domu prostytutki. Bo jak powiedział mi rano, Sandra nie była tutaj pierwszy raz. – Jesteś do niczego – wycedził do mnie. – A ja wciąż mam swoje potrzeby, a teraz umyj mi twarz, ogól i daj coś jeść. Bez słowa poszłam do łazienki, nalałam wody do miski, wzięłam golarkę, ręcznik. Postawiłam akcesoria przy jego łóżku. Andrzej wydawał polecenia, a ja je wykonywałam niczym wierny pies. Umyłam mu twarz, sięgnęłam po ręcznik, zaczęłam wycierać policzki i wtedy to się stało. Poczułam obrzydzenie. Ręcznik przysłonił twarz Andrzeja, nie śledziły mnie już jego oczy. Byłam sam na sam ze swoimi uczuciami, a wstręt narastał. Podchodził do gardła, zawłaszczał całe ciało, po koniuszki palców, które zaczęłam zaciskać na jego szyi. Nie wiem, co by się stało, gdyby mnie wtedy nie odepchnął. – Wynocha! – wrzasnął. Uciekłam przerażona. W nocy znowu zawitała do nas prostytutka. Słyszałam ich śmiechy za ścianą, jęki. Myślałam, że zwariuję. Gdy wyszła, wpadłam do jego pokoju. – Co ty robisz? – krzyczałam. – Może one chociaż urodzą mi dziecko, bo ty nie potrafisz – śmiał się. – Jesteś gorsza od tych dziwek. Nawet zaspokoić mnie nie umiesz. Tego było już za wiele. Poszłam do swojego pokoju, spakowałam walizkę, a rano pojechałam do notariusza, by ustanowić rozdzielność majątkową. Potem z prawniczką napisałam pozew rozwodowy i tego samego dnia złożyłam go w sądzie. Na noc zatrzymałam się u koleżanki. Wiesz, co o mnie mówią u nas na wsi? Jestem ta najgorsza, która zostawiła chorego męża. Nikt nie widział odwiedzających go prostytutek, nie płacił rachunków za jego erotyczne rozmowy, nie znosił jego razów. Wszyscy znają go tylko, jako biednego Andrzeja. To ja jestem winna. Dlatego wyjechałam. Nie wiem, czy umiem zacząć od nowa, czy jeszcze komuś zaufam. Ale jestem wolna. Niewiele brakowało, żebym go zabiła i poszła siedzieć za drania. Tamtej nocy wystraszyłam się samej siebie. Nie szukam rozgrzeszenia. Nie musisz mnie pocieszać. Chciałam, żeby ktoś poznał prawdę. Wstała, położyła na stole pieniądze za wodę, której nawet nie wypiła i wyszła. Nigdy więcej jej nie spotkałam. Więcej listów do redakcji:„Przez prawie 20 lat nie miałem pojęcia, że mam córkę. Nie zdążyłem jej poznać, bo.... zmarła”„Moją córkę zabił na pasach pijany kierowca. Zatraciłam się w swojej żałobie i odtrąciłam bliskie mi osoby”„Mam żonę, dwójkę dzieci i kochankę. Żyję tak od kilku lat bez wyrzutów sumienia, bo żona wie o wszystkim” Najlepsza rada jaką możesz dać kobiecie w takiej sytuacji, to aby nawet nie przyszło jej na myśl zaczynać. Proste? Niestety, gdyby to było takie proste i gdyby można było kontrolować w kim się zakochasz… a co jeśli i Tobie przydarzył się romans z żonatym? Miłością twego życia może pewnego dnia stać się mężczyzna żonaty lub będący w stałym związku. I co wtedy? Mało to przyjemne, choć na początku zapewne bardzo ekscytujące. Motyle w brzuchu, nieprzespane noce… Kochasz go nad życie, on zapewnia Cię, że również kocha Cię nad życie, ale nie może na razie zostawić żony. Powiedz, co naprawdę usłyszysz, gdy przyjaciółka powie MARNUJESZ SWOJE ŻYCIE? Bycie częścią pary jest nieprzewidywalne w skutkach, bo dynamika każdego związku jest jedyna w swoim rodzaju, bo każdy z nas jest inny. Gdy mężczyzna, z którym zaczynasz romans jest w tym samym czasie częścią innej pary, jest czyimś mężem lub długoterminowym niesformalizowanym mężczyzną, wtedy owa rwąca trzewia nieprzewidywalność może zmienić Twoje życie w chaotyczną, nieszczęśliwą grę w oczekiwanie, w której na pewno nie wygrasz. Jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, fundujesz sobie życie, które będzie tonęło w sekretach. Może będzie o nim wiedziała Twoja najlepsza przyjaciółka, ale na pewno NIE dowiedzą się o nim znajomi czy rodzina. Większość czasu będziesz spędzać w samotności na czekaniu. A to na telefon, na esemesa, na spotkanie i możliwość spędzenia choć kilku chwil razem. Nie jesteś jego kobietą, żoną ani matką jego dzieci, a Twoje szczęście jest osadzone w wyimaginowanej przyszłości, która przede wszystkim jest niepewna. Jeśli dokładnie tak jest i właśnie Ty jesteś kobietą, która zakochała się i ma romans z żonatym, to posłuchaj, teraz najważniejsze jest TWOJE PRZETRWANIE. Aby przetrwać, poznaj kilka twardych prawd. Zanim jednak je przeczytasz, chciałabym, abyś na chwilę chociaż odrzuciła myślenie „ze mną będzie inaczej” lub „dla mnie on się zmieni”. Pierwszą prawdą jest to, że istnieje tylko 5%-owe prawdopodobieństwo, że z Tobą będzie inaczej, a prawdopodobieństwo, że on się zmieni wynosi 0%. Twarda prawda #1 Potrzeby innych (czytaj: jego rodziny) zawsze będą ważniejsze od Twoich. Jego rodzina będzie zawsze na pierwszym miejscu, i to dotyczy również, a w zasadzie przede wszystkim, jego żony. Nawet jeśli mówi o niej i o swoim małżeństwie negatywnie, to wcale nie oznacza, że jego zobowiązania wobec niej są mało ważne. Nie ma znaczenia czy mają dzieci, czy nie. On zawsze będzie czuł się odpowiedzialny za ich małżeństwo. I nie ma znaczenia czy ją jeszcze kocha, czy nie. Ich wspólne życie to także przyjaźń i wspólne grono znajomych. Jak sądzisz, jakie jest prawdopodobieństwo, że zaryzykuje ich utratę? Twarda prawda # 2 Jego życie z Tobą zawsze będzie sekretem Chcesz światu ogłosić Waszą miłość? Wykrzyczeć pełną piersią? Uwaga, to się nie wydarzy. On chce być Twoim kochankiem i przynosić Ci prezenty, ale na pewno nie chce by jego przyjaciele wiedzieli o Tobie, bo nie będzie chciał ryzykować, że dowie się o Tobie jego rodzina. Twarda prawda # 3 Nie ma znaczenia jak miłym jest chłopakiem, Ty jesteś dla niego tylko odwróceniem uwagi od szarości życia Ta prawda jest trudna do zaakceptowania, ponieważ jest obarczona ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Boli jak jasna cholera. Niestety to zdanie jest bardzo prawdziwe. Dlaczego? Bo początek romansu jest zawsze romantyczne i pikantne jednocześnie. Planowanie bycia razem jest jednocześnie fascynującym i podniecającym procesem. A dodatkowo kradzenie czasu przeznaczonego na pracę lub spędzenie w domu, aby móc uprawiać seks jest bardzo ekscytujące, a Ty możesz tę mega-ekscytację okraszoną namiętnością napędzaną libido, zbyt łatwo wziąć za miłość do grobowej deski. Za wszelką cenę nie rób tego. Już wkrótce te wykradane chwile staną się dla niego obowiązkiem, a romantyczne przerwy w jego codziennym życiu nabiorą charakteru „sprawy do załatwienia”. Twarda prawda # 4 O nie porzuci swojej żony Mniej niż 5% mężczyzn porzuca swoje żony dla kobiet, z którymi mają romans. Powody nie mają znaczenia. Zniechęcające mogą być kłopoty prawne lub finansowe związane z rozwodem, przekonania religijne, wygoda jaką daje mu małżeństwo lub chociażby to, że nadal coś czują do swojej żony czy dziewczyny. Podjęcie decyzji o rozwodzie jest bardzo poważną i trudną decyzją, jedną z najbardziej stresujących, stawianą na równi ze śmiercią bliskiej osoby i utratą pracy. Fakt pozostaje faktem mężczyźni rzadko odchodzą od swoich żon. No i nie oszukuj się, że nie uprawiają seksu ze swoimi żonami. Bez względu na to, w co chcesz wierzyć. Twarda prawda # 5 Emocjonalnie, prawnie, finansowo nie masz żadnego prawa Myślisz, że jest między wami więź emocjonalna. W rzeczywistości nie ma. Gdy romans przemija okazuje się, że nie pozostaje nic. Dlaczego? Zapewnia, że Cię kocha? Bardzo kocha? To nie stanowi przeszkody, aby podchodził do Ciebie zupełnie nie emocjonalnie. On może być wspaniałym człowiekiem, ale również jest praktyczny. Ma świadomość, że nie chce trzymać się emocji, które mogą spowodować kłopoty dla jego rodziny. Kiedy skończycie ze sobą, on bez problemu ruszy przed siebie. Twarda prawda # 6 Nie oszukuj się, że kiedykolwiek będzie TWÓJ Mówi, że kocha. Zapewne jest to prawda w najgorętszych momentach. Jednak jeśli mimo to nadal jest w związku z żoną czy dziewczyną, to nigdy nie będzie Twój. Nie znaczenia co obiecuje, ile prezentów kupuje, w ile podróży Cię zabierze. To naprawdę nie ma znaczenia. On ma już ma kobietę, żonę czy partnerkę, miłość swego życia, wobec której podjął zobowiązanie. To co się dzieje między wami jest efektem pewnych braków jakie pojawiły się w domu, w jego życiu, a które wypełniasz TY. Po słodkim randez-vous z Tobą, zamyka za sobą drzwi i odgrywa dobrego męża i Tatusia, bo przecież kocha swoje dzieci nad życie. Tylko żona nie daje mu wszystkiego czego potrzebuje, i zamiast coś z tym zrobić, dzięki Tobie ma wszystko co najlepsze z obu światów. Ma genialny seks z Tobą, smaczny obiad po powrocie do domu, a w nim kobietę, która się o niego troszczy. Ma wszystko czego potrzebuje, tyle że dostaje to od dwóch kobiet. Jak sądzisz? Dlaczego miałby dobrowolnie z tego rezygnować? On o tym bardzo dobrze wie. Wie jak to jest egoistyczne i jaką grę z Tobą prowadzi. Czasem miesiącami, a czasem latami. On ma wygodne życie, a Ty masz CO? Twarda prawda # 7 Dlaczego nadal nie odszedł od żony, nie zerwał z partnerką? Nie odszedł. Taki jest fakt. I nie ma on nic wspólnego z Tobą. Wspaniały seks jaki macie też nie ma znaczenia. Zacznij myśleć o tym z innej strony. Gdyby chciał skończyć swój związek, swoje małżeństwo, to już by to zrobił. Gdyby naprawdę Cię kochał, to już byłby co najmniej w połowie drogi. Te wszystkie piękne uczucia jakie ma dla Ciebie, są dla niego fantazjowaniem i tym samym powinny być dla Ciebie. On po prostu utracił tę iskrę ekscytacji i romansu, jaką miął na początku swojego małżeństwa, a teraz Ty mu ją zapewniasz. Umieścił Ciebie w bardzo konkretnym miejscu swojego życia, w łóżku, gdy on ma na to ochotę. Stałaś się obiektem seksualnym, kochanką, miejscem do którego ucieka, gdy czuje się znudzony. Jesteś niczym innym jak zabaweczką. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale taka jest prawda. Przykro mi, gdy myślę, że dajemy się tak traktować, bo zasługujemy na dużo więcej. Nawet jeśli teraz myślisz sobie… ale przynajmniej mam fantastyczny seks, to też coś… Zapytam, czy naprawdę tylko tyle Ci wystarczy? Twarda prawda # 8 Jeśli Cię kocha, to dlaczego nie jest z Tobą? Chciałabym, abyś zadała sobie to pytanie i bardzo dokładnie zastanowiła się nad odpowiedzią. Zakładam, że powiedział, że Cię kocha, a przynajmniej, że zależy mu na Tobie. Więc jeśli Cię kocha, to dlaczego nie odszedł od żony? Jeżeli uważa, że jesteś tą jedyną, to dlaczego nie mieszka z Tobą? Popatrz prawdzie w oczy. Jeśli nadal nie odszedł od żony, to dlatego że NIE CHCE. Gdy mężczyźnie naprawdę zależy na kobiecie, trudno znosi choćby chwilę w odosobnieniu i nie pozwoli by cokolwiek mu przeszkodziło z nią być. Jeżeli ma wymówki, dlaczego nie możecie się znowu widzieć, to właśnie są tylko wymówki. Jak pomóc sobie? Aby ochronić siebie przed zbyt dużym bólem, przede wszystkim nie dopuść, aby stał się całym Twoim życiem. Może być tylko niewielkim fragmentem twojego życia i nigdy nie może stać się w nim ważną osobą, nawet jeśli złoży milion obietnic. Nawet jeśli masz romans z żonatym mężczyzną, musisz mieć swoje własne, niezależne życie, nie podporządkowane spotkaniom z nim. Niezależne życie uratuje Cię po zerwaniu. On ma swoje życie i Ty masz mieć swoje. Grono dobrych przyjaciół i życie towarzyskie odrębne od Twojego sekretnego życia z nim są koniecznością i Twoim obowiązkiem wobec samej siebie. Niech Twoi przyjaciele nadal wiedzą, że chcesz spotykać się z nimi regularnie. Nigdy nie odwołuj spotkań z przyjaciółmi, aby spotkać się z kochankiem. Przyjaciele są na pierwszym miejscu. A tak poza wszystkim, na pewno nie zaszkodzą ci dodatkowe randki z mężczyznami, którzy uważają Cię za kobietę atrakcyjną i godną ich uwagi. Warto, abyś popatrzyła na siebie ich oczami. Tylko od Ciebie zależy na ile pozwolisz sobie na tych randkach. Pamiętaj, że „to inne życie z żoną” jakie ma mężczyzna, z którym prowadzisz swoje sekretne intymne życie, nie jest życiem mnicha. Przeczytaj Seksualny Klucz Do Kobiecych Emocji Romans z cudzym mężczyzną będzie nieustanną jazdą na diabelskim kole, od ekstatycznych wzlotów na początku do depresji na końcu. Postaraj się nabrać trochę dystansu i ustal jakie są TWOJE priorytety w tym romansie. Do myślenia użyj głowy, nie serca. Jeśli uda Ci się zorganizować sobie własne życie, niezależne od niego, bycie „tą drugą” stanie się trochę bardziej znośne. Co robić gdy masz romans z żonatym mężczyzną?? Na początek zapytaj samą siebie. Czego Ty chcesz, bo właśnie Ty jesteś tutaj najważniejsza. Jeśli będziesz ze sobą szczera, odpowiedź może Cię zaskoczyć. Zwykle są dwie opcje. Pierwsza to naprawdę go kochasz i chcesz z nim być w pełni, na 100%, dzień i noc, w chorobie i zdrowiu, ręka w rękę. A druga opcja jest trochę bardziej pokręcona. Chcesz z nim być tylko i wyłącznie w takim układzie jak teraz, bo nade wszystko odpowiada Ci rola kobiety, która nie chce się wiązać, bo boi się bliskości. Ten drugi przypadek wymaga osobnej analizy pewnie osobnego artykułu, ale jeżeli zauważyłaś, że jest to rodzaj powtarzającego się wzorca, może warto zasięgnąć porady terapeuty. Znam w Warszawie taką, jeśli potrzebujesz polecenia, to odezwij się przez formularz kontaktowy. Zajmijmy się dzisiaj tym pierwszym. Jeśli naprawdę chcesz z nim być i chcesz wiedzieć co dalej robić, wiedzieć na bazie faktów na czym stoisz, postaw mu ultimatum. Powiedz, że Twoim zdaniem to nie fair co robi Tobie i swojej żonie, i że oczekujesz decyzji albo Ty, albo ona. To bardzo trudne, ale przynajmniej jest szansa, że zdejmie Ci to łuski z oczu. Usiądź z nim i spokojnie, bez histerii, powiedz łagodnie i zdecydowanie… Kocham cię i chciałabym, abyśmy byli razem, ale nie mogę tego kontynuować, bo to nie jest dobre dla mnie. Nie mogę się z Tobą spotykać dopóki nie odejdziesz od żony. Zadzwoń do mnie dopiero wtedy gdy powiesz jej o nas, lub gdy się wyprowadzisz, wtedy możemy się spotkać. W przeciwnym wypadku to koniec. Kiedy już go zaszokujesz nową sytuacją i będzie musiał podjąć decyzję, dowiesz się czy rzeczywiście chce, abyś była jego kobietą, czy masz na zawsze pozostać tą drugą… A pozostawanie tą drugą zawsze oznacza odmawianie sobie szansy na spotkanie mężczyzny, który będzie tylko i wyłącznie dla Ciebie, bo prawda jest taka, że Twój żonaty wybranek wypełnia miejsce, które mógłby zająć ten właściwy. Gdybym była teraz na Twoim miejscu, bardzo bym sobie współczuła. Znam to uczucie. Wiem jak bardzo ta sytuacja jest nie fair wobec jego żony, dzieci, a przede wszystkim wobec samej Ciebie. Czy jesteś pewna, że na to zasługujesz? Czytaj dalej 20 Rad Jak Zakończyć Związek z Żonatym ********************************************* Aby nie ominęły Cię następne artykuły, subskrybuj tutaj: #romanszżonatym Post Views: 106 805 Odpowiedzi Quartet odpowiedział(a) o 19:56 Pierwszemu po prostu powiedz, a z tym drugim spróbuj nawiązać jakiś kontakt; jeżeli się nie uda to trudno, nie każdemu musisz się podobać ;) blocked odpowiedział(a) o 20:20 Powiedz mu ze go nie kochasz I skoro tak cię kocha to zrozumie że się zakochałaś w kimś innym Powiedz mu ze jest dla cb tylko jak przyjaciel i skoro chce być tobie blizki to będzie ale jako przyjaciel Co masz zrobić? Powiedzieć tamtemu, że z nim nie będziesz i że ma dać ci spokój. Musisz to zrobić, bo nie da Ci tego spokojuA z tym drugim po prostu porozmawiać, przecież co to za problem zagadać? :) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-11-19 18:44:58 anulka81 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-19 Posty: 4 Wiek: 30 Temat: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamWitam wszystkich! Jestem tu pierwszy raz. Mąż zostawił mnie dzisiaj po 14 latach (małżeństwem byliśmy 3 lata). Mamy 7-letniego synka, który jest bardzo wrażliwym chłopcem i przeżywa to bardzo. Zostawił mnie dla dziewczyny młodszej z dzieckiem (jest po rozwodzie) i zamieszkał z nią w mieszkaniu jej męża i jej (jej były płaci hipotekę, jest za granicą). Mnie zostawił w mieszkaniu z hipoteką, gzie żyrantami są moi rodzice. Mieszkanie jest tylko na niego, bo zostało zakupione niby przed ślubem. Piszę niby bo tak naprawdę byliśmy już małżeństwem (dwa tygodnie), ale w banku i u notariusza podał się za kawalera. Boję się że mnie i synka wyrzuci z mieszkania, przestanie płacić kredyt i spadnie to na moich razie twierdzi że zostawia mi wszystko i będzie płacił hipotekę i tyle. Ale przecież nie mam pewności co zrobi później. Jak mam się jakoś zabezpieczyć? Jestem skłonna dopisać się do kredytu jak przepisze na mnie połowę jest to że nie potrafię go nienawidzić, bo go dalej kocham. On twierdzi że z nami koniec bo się zakochał. Wiadomo w domu są obowiązki, kłopoty z kasą (oboje pracujemy), ostatnio pił dość często a ja się na to nie godziłam, a teraz znalazł sobie kobietę (pracują w jednej firmie), młodszą on - 32, ona - 24, rozrywkową, lubiącą się zabawić. My nigdzie nie chodziliśmy bo ciągle brakowało kasy, chociaż ja chciałam. Pomóżcie co ja mam zrobić, ja nie potrafię bez niego żyć, jest ze mną połowę mojego życia!!! 2 Odpowiedź przez Idalia_78 2011-11-19 19:47:35 Idalia_78 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-27 Posty: 3 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamWitam Cię anulka81. Trzeci raz podchodzę do Twojego postu i tak naprawdę nie wiem co napisać. Bardzo ci współczuję calej sytuacji a jeszcze bardziej Twojemu dziecku, które jest Bogu ducha winne. Po raz kolejny okazuje się, że faceci (nie wszyscy!) to miękkie buły. Myślę, że jego wyskok nie potrwa długo i jeszcze wróci na kolanach. Tego Ci życzę. Pytanie tylko, czy jego odejście było takie nagłe, czy coś złego działo się od dłuższego czasu? Jeżeli jesteście z dzieckiem zameldowani w mieszkaniu, to nie ma prawa wywalić cię z niego. Napisałaś, że mieszkanie jest tylko na niego a Twoi rodzice są żyrantami. Z tą sytuacją musisz coś szybko zrobić, to nie wiem na ile jest cwany. Tu powinnaś pogadać z Nim o wpisaniu Cię do hipoteki, żebyś była także potencjalnym nabywcą mieszkania. Jeśli z Nim nie da się dogadać to może do radcy? Nie wiem do kogo powinnaś zrobić pierwszy krok, bo napisałaś,że mąż będzie płacił. A co jeśli nie? W grę wszedł jeszcze alkohol, co może utrudnić rozwiązywanie spaw. 3 Odpowiedź przez gosia28201 2011-11-19 19:53:44 gosia28201 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 133 Wiek: 31 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamTo poważna sprawa wydaje mi się ze powinnaś zasięgnąc porady fachowca jakiś radca czy adwokat,masz przecież akt ślubu tam jest data wiec możesz udowodnić że byliście już wtedy jeśli chodzi o zdradę i odejście męza do innej to cóż mogę ci tylko powiedzieć ze będzie ci ciężko ale nie mozesz wiele zrobić większośc facetów jak się wyszaleje to wraca ale to nie trwa tydzień czy dwa i będziesz musiała nauczyc się żyć bez niego jak zobaczy pewną siebie kobietę to prędzej zatęskni uwierz mi wiem co mówię płacz i prośby wzbudzą w nim złość i pogardę nie popełniaj tego błędu co ja,trzymaj się 4 Odpowiedź przez Roskalinda 2011-11-19 19:59:11 Roskalinda 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-11 Posty: 1,438 Wiek: 26 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham Przeczytałam Twojego posta i nie wiem co napisać. Bardzo współczuje Ci sytuacji w jakiej się znalazłaś. Powinnaś na pewno podjąć jakieś kroki, które dadzą Ci jakieś zabezpieczenie na wypadek gdyby on przestał płacić hipotekę i próbował Was wyrzucić z mieszkania. Pozostaje mi życzyć Tobie dużo wytrwałości. "To, co za nami, i to, co przed nami, ma niewielkie znaczenie w porównaniu z tym, co jest w nas." serca unicestwia złe wspomnienia, wyolbrzymiając dobre i dzięki temu mechanizmowi udaje nam się znosić ciężar przeszłości." 5 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-11-19 20:11:52 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham Moim, niefachowym okiem, z mieszkaniem sprawa jest prosta, ale poradź się jeszcze prawnika w tej sprawie. . Akt waszego ślubu jest najlepszym dowodem na składanie przez Twego jeszczemęża fałszywych oświadczeń i w banku, i u notariusza. A to jest karane. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 6 Odpowiedź przez xxxkobietaxxx 2011-11-19 20:28:34 xxxkobietaxxx Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-17 Posty: 20 Wiek: 30 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej rozumiem twoja sytuację jestem również porzuconą i zdradzona sytuacja jest inna bo nie ma dzieci a pozatym ból żal gorycz i tęsknota taka co to natychmiast idzdo notariusz sporządz akt rozdzielczości majatkowej bo jeszcze ci przyjdzie płacić jego długi potem do prawnika( w sprawie mieszkania).Ja płaczę i rozwala mnie od śroka nie mam wiary życia i straciłam wiare w siebie całe zycie mi mówia dasz radę nie ty pierwsza nie ostatnia jasne zgadzam się tylko że mam zasady i kochałam męża czystą miłością a on zostawił mnie dla kobiety starszej od niego o 9 lat o de mnie o 13 z 3 dzieci CZUJESZ to BO MAMY TEN SAM PROBLEM MOŻE SOBIE POMOŻEMY 7 Odpowiedź przez xxxkobietaxxx 2011-11-19 20:30:16 xxxkobietaxxx Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-17 Posty: 20 Wiek: 30 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham MÓWISZ ŻE SIĘ WYSZALEJE I WRÓCI CIEKAWE gosia28201 napisał/a:To poważna sprawa wydaje mi się ze powinnaś zasięgnąc porady fachowca jakiś radca czy adwokat,masz przecież akt ślubu tam jest data wiec możesz udowodnić że byliście już wtedy jeśli chodzi o zdradę i odejście męza do innej to cóż mogę ci tylko powiedzieć ze będzie ci ciężko ale nie mozesz wiele zrobić większośc facetów jak się wyszaleje to wraca ale to nie trwa tydzień czy dwa i będziesz musiała nauczyc się żyć bez niego jak zobaczy pewną siebie kobietę to prędzej zatęskni uwierz mi wiem co mówię płacz i prośby wzbudzą w nim złość i pogardę nie popełniaj tego błędu co ja,trzymaj się 8 Odpowiedź przez gosia28201 2011-11-20 10:45:50 gosia28201 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 133 Wiek: 31 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochammówię że często tak bywa poza tym ona ma 24 lata i jest "rozrywkowa" co moze dać dojżałemu facetowi,może będzie mu gotować sie tylko bawić to w końcu mu się znudzi 9 Odpowiedź przez anulka81 2011-11-21 00:44:55 anulka81 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-19 Posty: 4 Wiek: 30 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamDzięki wam wszystkim. Jak to dobrze posłuchać kogoś z boku. Rodzina i przyjaciele, nawet rodzina męża jest za mną to dla mnie duże wsparcie. A teraz Wy. Jutro idę się zorientować jak to z radcą prawnym sprawa wygląda. Mam nadzieję że będzie dobrze. 10 Odpowiedź przez BOO 2011-11-21 13:31:21 BOO Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-21 Posty: 78 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham przede wszystkim załatw sprawę z mieszkaniem - niech cię zrobi współwłaścicielem mówi jedno a za pół roku może być już zupełnie inaczej i będziesz w ciemnej du... tą sprawę jak najszybciej. Byk jak inne Byki... 11 Odpowiedź przez anulka81 2011-11-21 17:27:00 Ostatnio edytowany przez anulka81 (2011-11-21 17:33:30) anulka81 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-19 Posty: 4 Wiek: 30 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamCholera nie mam już sił. W pracy jakoś było ok, powiedzmy. Przyszłam do domu ogarnęłam w domu jeszcze się trzymałam. No i przyszedł on po synka na trening, jest taki oschły i wrogo nastawiony. A ja nie mogę przestać o nim myśleć, chciałabym żeby wrócił, a nie gzdził się z rudą. Co najlepsze jak ja nie ugotowała obiadu przez dwa dni bo szkoła, praca, praca po pracy to awantura, a tu się dowiaduje od koleżanki, która jest kuzynką nowej laski mojego męża, że ona nie gotuje - tylko na weekendy - a jemu wszystko pasuje. Jaka zmiana! Synka na razie odwiedza ale już zapowiedział, że za często to nie może być, bo on ma nowe życie i nie może wracać do nowego domu jak do hotelu. Powiedzcie mi kobitki czy on myśly tylko ch.... czy mi się tylko zdaje. Czy to jednak miłość????A co do mnie...............czuję się zdeptana jak robak, jak on mógł mi to zrobić po 14 latach!!!! Boże jakbym chciała go nienawidzić, to byłoby mi lżej, ale oczywiście ja głupia nie mogę, bo przecież on jest wszystkim................. 12 Odpowiedź przez zakłamani 2011-11-25 09:02:33 Ostatnio edytowany przez zakłamani (2011-11-25 09:21:27) zakłamani Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 431 Wiek: 39 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamJa bym takiego męża znienawidziła po 14 latach odejść od syna do młodszej i jeszcze chcieć wyrzucić Was z mieszkania....dla mnie byłby skończony i znienawidziłabym go, widzę że masz łagodniejszy charakter od mojego dla mnie taki frajer byłby skończony na wieki nawet gdybym miała z nim czterech synów co z tego że byłaś z nim 14 lat??? i tak okazał się na koniec zerem. W nim w ogóle nie widać chęci naprawienia małżeństwa i powrotu powinien dostać kopa w cztery litery.....gdyby żałował bardzo tego co zrobił to co innego można by było rozważyć możliwość ewentualnego wybaczenia mu łaskawie, ale pod warunkiem że błagałby Cię o wybaczenie i obiecał poprawę na zawsze!!!! Widać jednak, że twardo stoi przy swoi zdaniu inna młodsza dupa mu zaimponowała. Dlatego powinnaś go olać i myśleć o zrobieniu wszystkiego żeby Was przypadkiem nie wyrzucił z mieszkania!!!! Naprawdę Cię podziwiam że jeszcze coś czujesz do takiej wszy. Sorry ale naprawdę jakoś Twojego faceta nie polubiałam z tego co o nim piszesz co Wam zrobił i jeszcze zrobić planuje!!! eksmisja z mieszkania.....naprawdę jest podłym człowiekiem. 13 Odpowiedź przez kicia1978 2011-11-25 14:07:48 kicia1978 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 235 Wiek: 33 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamTo nie tak. Masz prawo w sądzie wywalczyć połowe mieszkania, dowód masz jak nic - akt małżeństwa, Ślub zawarty przed kupnem mieszkania. Niestety prawda jest taka że hipoteka także jest obciążeniem dla was dwojga. Nie przejmuj się tym co mówi i robi. Oni nas chcą w ten sposób poniżyć i upodlić jeszcze bardziej. Przeżywam to samo co ty. Mój prawie były mąż także mieszka ze swoją kochanką i ich synkiem. Ja zostałam sama z dwójką dzieci. Jest ciężko ale lepiej. Co z miłością? Przez pewien czas zostanie, przecież kochałyśmy tak bardzo - ale na to trzeba czasu, powoli zaczniesz zauważać że tak naprawdę kochałaś tylko swoje złudzenia idealnego męża. A teraz on jest zupełnie obcy, jego postępowanie wobec ciebie i dziecka, gdzie ta miłość, czułość................tego już nie ma. Tak jak napisałaś faceci raczej nie myślą głową!!! 14 Odpowiedź przez divaspa 2012-04-16 06:25:45 Ostatnio edytowany przez divaspa (2012-04-16 06:26:53) divaspa Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-16 Posty: 4 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamWitajcie. Jestem załamana .Mąż był cholerykiem, robił non stop awantury, wyzywał mnie, moich najbliższych, źle traktował moją córkę a wymagał od niej szacunku. Do tego był zaborczo zazdrosny - o wszystko. Od pół roku był kryzys, wprowadzał się i wyprowadzał bo jak przychodził przepraszać to wybaczałam. Kochałam go i mimo wszystko kocham ponieważ ma dwie osobowości jedną idealną - traktował mnie jak księżniczkę, wszystko był gotów dla mnie zrobić, pięknie mówił o miłości ( że jestem dla niego stworzona, idealna , największą miłością w jego życiu, że nigdy nie ułoży sobie życia beze mnie) a z drugiej strony wyzywał, ubliżał, poniżał, krzyczał. Chciał mnie zamknąć w złotej klatce. W lutym mimo że nie mieszkaliśmy razem nadal do mnie przychodził. łączyła nas więź emocjonalna i fizyczna. Myślałam, że potrzeba czasu, że przetrwamy a on w marcu powiedział, że już mnie nie kocha, jak się okazało znalazł pocieszenie u 26 latki z dzieckiem i zerwał ze mną wszelkie kontakty. Mamy letnią 6 córeczkę i 7 letni związek za sobą a on mnie potraktował jak nic by nas nie łączyło. 15 Odpowiedź przez anija75 2012-04-16 09:33:48 anija75 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-04 Posty: 93 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamAnulka81, nie łudź się, że twój mąż się zmieni., że teściowie czy jego rodzina będą po twojej stronie. Wszystko do czasu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Czas będzie goił twoje rany ale będzie też zmieniał stanowisko jego rodziny. Ja mam podobne przeżycia jak ty, tylko jestem już prawie rok dalej. Myślałam ,ze mojemu partnerowi przejdzie zauroczenie i w końcu zobaczy swoje dzieci, ale jest coraz gorzej. Ja zostałam z dwójką dzieci, mieszkam z jego rodzicami na podwórku, w osobnym domu, który wykończyliśmy za moje pieniądze. Tatuś moich dzieci znalazł kochanicę kilka domów dalej i z nią mieszka. Dla niego framuga wzięła rozwód z mężem. Żyją obok mnie i mają wszystko gdzieś. Do dzieci przychodzi jak znajdzie czas i wtedy kiedy on ma na to ochotę, a moi teściowie zaczynają się od nas odsuwać. Pewnie niedługo będą się gościć z nową synową. Wkurzające jest to, że kobiety z dziećmi mają najgorzej, muszą radzić sobie same, bo tatulek ma już kogoś innego na twarda w negocjacjach z nim, masz dziecko. On się od was odcina i nie ma żadnych uczuć już do was. Kawał drania. Prawnik i wysokie alimenty to powinien być twój cel. 16 Odpowiedź przez soniiia 2012-04-16 10:19:49 Ostatnio edytowany przez soniiia (2012-04-16 10:21:27) soniiia Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-28 Posty: 73 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamszczerze to wątpię zeby wrócił do domu z tego co opisujesz.... ale skoro jest taki oschły i twardy to nie możesz mu pokazywać jak bardzo to przeżywasz - tylko staraj się być i twarda i obojętna, pokaż mu że sobie poradzisz bez niego, nie pokazuj mu żadnych uczuć, że ci na nim zależy bo będzie za wysoko "rósł" i w ten sposób dodajesz mu tylko skrzydeł, nic płaczem nie zdziałasz tylko będzie chodził dumny jak paw (no,, napewno twoich uczuć nawet teraz niezauważy a jak zauwazy to tylko będzie nimi pomiatać). 17 Odpowiedź przez monia10 2012-04-16 19:23:04 monia10 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-15 Posty: 5 Wiek: 36 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham Swieta racja z ta obojetnoscia...tez mnie gad ( zdradzil i tez na poczatku byl placz,rozmowy..dzieki Bogu o nic nie blagalam... widac sprawialo mu przyjemnosc jak o nia pytalam i o ich wspolna przyszlosc (tak sobie zaplanowal ze bedzie z nia budowal nowe zycie) i w koncu zaprzestalam tematu...nie pytalam o nic...odpowiadalam zdawkowo na jego pytania ...po prostu przestalam sie nim interesowac,chodzilam po mieszkaniu jak Bona...(moj "jeszcze " maz mieszka z nami ..ja +dzieci) i to byl strzal w dziesiatke...bo go tym najbardziej wkurzylam bo myslal ze bede blagac ,prosic, wyc do ksiezyca za nim a ja tylko oswiadczylam ze skoro chce odejsc to winszuje mu tylko "slodkiego milego zycia "....i jakos juz o wspolnej przyszlosci nie mowi ze swoja niunia...a dzieli ich obecnie odleglosc 800 km....ale to juz nie moj ogrodek bo postanowilam sie roztac....;) Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią. 18 Odpowiedź przez Kaja112233 2012-04-20 10:39:18 Ostatnio edytowany przez Kaja112233 (2012-04-20 10:46:52) Kaja112233 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-09 Posty: 94 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kochamU mnie mija półtora roku jak nadszedł dzień kiedy dowiedziałam się, że mój ukochany, dbający o mnie mąż zdradza mnie z koleżanką z pracy od dłuższego czasu. Świat mi się zawalił. W pierwszym impulsie powiedziałam koniec z nami, wywaliłam go z domu, a on tak naprawdę tylko na to czekał, bo miał dosyć prowadzenia podwójnego życia. Od razu poszedł do niej (rozwódka bez dzieci). Wtedy teściowie byli po mojej stronie i mówili, że mamy dziecko, jesteśmy razem 14 lat, może nie warto ujmować się honorem i lepiej mu wybaczyć. Strasznie tęskniłam za nim, z dnia na dzień coraz bardziej. Pierwsza zaproponowałam żeby do nas wrócił, on sam mówił, że zbłądził, nie było warto itd. To był największy błąd jaki zrobiłam. Prosiłam, tłumaczyłam i było tylko gorzej, jego stosunek do mnie się zmienił, traktował mnie jak natrętną muchę. W końcu złożył pozew o rozwód bez orzekania o winie i przestał się przyznawać, że ma kochankę. Wtedy powiedziałam koniec. Nigdy więcej nie padło słowo "wracaj", będziemy się sadzić latami, ale udowodnię sądowi, że to tylko i wyłącznie jego wina. Wiem, że mnie cenił za to jaka byłam, a kryzys przez ostatni rok naszego małżeństwa to tylko i wyłącznie efekt, że sypiał z inną babą i każdą naszą rozmowę analizowali razem, a potem wracał pan i władca bardzo obrażony i oczywiście udawał, że nie ma nikogo na boku. Też czeka mnie walka o nowiutki dom, do którego nie zdążyliśmy się wprowadzić, a teraz on uważa, że jest jego, a o rozszerzeniu wspólności majątkowej, którą zrobił powinnam zapomnieć. Jeśli mogę coś doradzić unieść się dumą i nawet nie pytaj o jego nową d... i to jak mu jest, to tylko i wyłącznie jego wina, to nie Ty go zdradzałaś, nawet jak to małżeństwo nie było Twoim szczytem marzeń. Są silni, bo mają osoby, które cały czas nad nimi pracują i piorą im mózgi, przypominają jakie to my przecież byłyśmy złe. Oni jeszcze zatęsknią za tym co było. Ja mam za chwilę kolejną rozprawę i jak patrzę jaki jest żałosny i jak kłamie to mi się niedobrze robi. Głowa do góry, ty jesteś tam gdzie być powinnaś w domu z dzieckiem, a on? kim on jest? Ogromną rolę w tych nowych związkach odgrywa seks, luz, beztroska i inność. To jest strasznie trudny czas dla nas i naszych dzieci, ale widocznie tak musi być, żebyś płakała dzień i noc to tego nie zmienisz. Jak będzie gotowy żeby poprosić Cię o powrót to sama to zobaczysz, ale niczego nie proponuj, bo stracisz w jego oczach, chociaż wiem jak bardzo byś chciała żeby znów z Wami był. Ja mojego męża niestety nadal kocham, ale skoro on tej miłości nie chce to znaczy, że nie jest jej wart i tego trzeba się trzymać. Życzę dużo siły i staraj się nie okazywać mu, że tęsknisz, ja wiem jakie to trudne, wiem też, że na pewno winisz siebie, że może gdybyś była inna to wszystko potoczyłoby się inaczej, ale winny jest tylko do teściów to niestety licz się z tym, że zmienią zdanie, bo moi w tedy mówili, że miał za dobrze ze mną, a teraz mówią, że czegoś mu brakowało w tym małżeństwie. Dali mu też u siebie dach nad głową i może z kochanką swobodnie się widywać kiedy tylko chce, a jak się jej znudzi to wraca na parę dni do mamusi. Nawet na tym forum czasami odzywają się te panie, które wygrały z tymi głupimi żonami i sama będziesz miała okazję się przekonać, że nasi mężowie to dla nich albo możliwość przeżycia odjazdowej przygody i wygranej z żoną, albo lek na ich kompleksy, a to nie jest szczera miłość. Ożenili się z nami, bo nas kochali i nasze cechy i my same im odpowiadałyśmy. Mój mąż brzydził się takim tatusiem co zostawiał własne dzieci, a dzisiaj sam to zrobił. Dla mnie jest głupi. 19 Odpowiedź przez mona195 2012-04-20 20:31:24 mona195 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-20 Posty: 2 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham Witajcie. Moim zdaniem nie ma co Jeżeli kocha to na pewno wróci. Przypomina mi się zaraz cytat "jeśli kochasz puść to wolno, jeśli wróci jest Twoje, jeśli nie, nigdy nie było..". Oczywiście trzeba podjąć walkę o małżeństwo ale nie kajać się i błagać kogoś o powrót. To już nigdy nie będzie to samo, bo w głowie zostanie świadomość tego, że miał inną kobietę, tym bardziej jeśli związał się z nią emocjonalnie.. 20 Odpowiedź przez Dobra40 2012-04-20 21:51:47 Dobra40 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-01 Posty: 145 Odp: mąż zostawił mnie dla innej - a ja go dalej kocham Idalia_78 napisał/a:Witam Cię anulka81. Trzeci raz podchodzę do Twojego postu i tak naprawdę nie wiem co napisać. Bardzo ci współczuję calej sytuacji a jeszcze bardziej Twojemu dziecku, które jest Bogu ducha winne. Po raz kolejny okazuje się, że faceci (nie wszyscy!) to miękkie buły. Myślę, że jego wyskok nie potrwa długo i jeszcze wróci na kolanach. Tego Ci życzę. Pytanie tylko, czy jego odejście było takie nagłe, czy coś złego działo się od dłuższego czasu? Jeżeli jesteście z dzieckiem zameldowani w mieszkaniu, to nie ma prawa wywalić cię z niego. Napisałaś, że mieszkanie jest tylko na niego a Twoi rodzice są żyrantami. Z tą sytuacją musisz coś szybko zrobić, to nie wiem na ile jest cwany. Tu powinnaś pogadać z Nim o wpisaniu Cię do hipoteki, żebyś była także potencjalnym nabywcą mieszkania. Jeśli z Nim nie da się dogadać to może do radcy? Nie wiem do kogo powinnaś zrobić pierwszy krok, bo napisałaś,że mąż będzie płacił. A co jeśli nie? W grę wszedł jeszcze alkohol, co może utrudnić rozwiązywanie mysle ze to wyskok i wroci na kolanach. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź